Poetry

RattyAdalan


older other poems newer

13 february 2012

Kiedy już znajdę, pobiegnę...


Popękane ręce.
Zdzieram z nich skórę,
jak myśli ze ściany.
 
Wybijam szybę w oknie przeszłości,
wpuszczając świeżość.
Firany falują w euforii.
 
Flamastrem kreślę bazgrołki.
Cóż, tak zwane plany na przyszłość.
A może wręcz kolokwialnie - marzenia.
 
Wertuję kartelusze tomiku Szymborskiej.
Szukam sensu życia?  Namiętnych erotyków?
Nie. Samej siebie.

Długo szukać nie muszę,
biegnę jak sarna przez napisany las.
 
Wołając do Yeti.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1