Poetry

Ignis


older other poems newer

9 november 2011

Ułuda

Podstępnie
na palców koniuszkach podchodzi.
Leciutko muska,
końcówek nerwów nieomal nie szarpie...
Tak.
Prawie jej nie ma.

Ułuda spokoju
nagłością niezmienną
jest przy mnie po to
by lato zmienić w zimę.
I dzień jasny w ciemność.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1