Poetry

Ananke


older other poems newer

4 april 2013

SUPER EXPRES


Zbudził ją nieuważnym gestem,
pieczołowicie niegdyś ukrytą
za grubym murem pozorów,
przykutą dla pewności
do tak zwanego rozsądku.

Rozpostarłszy tak długo zniewolone skrzydła,
poszybował w niebiosa,
by napawać się wolnością i przestrzenią.

Uwolnione z kleszczy zmysły,
nastawiły regulator na pełną moc,
by nie stracić ni grama, ni chwili,
jak by chciały nadrobić zaległości
i odurzały do utraty tchu.

I nie liczyło się już nic,
już nie oglądał się za siebie.
W szalonym pędzie roznosił w proch
bezsilne słowa upomnienia.


Za plecami zgliszcza,

po bokach, rozmazane twarze moralistów,
przed sobą - nadzieja.


 
31.08.2012






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1