7 april 2014
Niwa
Szyderczy los powiódł w ślepy zaułek,
 rozbicie skroni nie przynosi ulgi.
 zanurzam dłonie w gęstwinie obietnic
 wydłubując z trzewi pokłady cierni.
  
 Jak czarne wrony myśli wciąż kołują,
 zlatują stadem na skonanej woli
 i w jednej chwili gdy swąd truchła czują,
 trawią ostatki blednących nadziei.
  
 Jak znów uwierzyć kiedy martwa wola,
 gdzie stawiać kroki na krawędzi brzytwy?
 Toczy się życie, dzień pogania nocą,
 na niwie zniszczeń rosną nowe myśli.
 
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade