16 october 2015
Oddech
Rytmiczne kołysanie
z mozołem przeistacza lęk w bezwolność.
Kolczasty kłębek
bezszelestnie osiadł w trzewiach.
Płytki oddech pracowicie
gładzi ostre krawędzie niepokoju.
 
Byle tylko się nie poruszyć.
 
Za oknem tańczą nagie gałęzie
miękko nawzajem ocierając,
unoszą się i opadają, falują
jakby szlochały za utraconym listowiem.
 
Chcę być drzewem.
 
Świt wymiata złowrogie cienie
płożące się ostatkiem sił po meandrach umysłu.
Mrok jak morski odpływ, ustępuje miejsca bieli.
 
Chcę być światłem.
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade