Pietrek, 20 may 2012
najtrudniej złagodzić ból
którego się już nie czuje
wyrównywanie spłaconych rachunków
obfity plon brzemienne pola
kłosy jak graale
płacz póki czas!
niech się oczyszczą
na powrót
niepiśmienne oczy
dłonie
żagle na falach
Pietrek, 18 may 2012
*
mój sen jest niespokojny i długi
choć nie przypominam sobie
by dręczyły mnie koszmary
mój sen mnie przeraża
*
wstaję w nocy cichutko
by się nie obudzić
wyglądam za szybą kanałów
świateł portowych miast
*
płytki sen zdradliwy
jak wewnętrzne morze
nie sposób żeglować w nieznane
*
nocny napad paniki
chciałbym uciec
szyjki ucho igielne
garbem grdyki grzęznę
*
magnetyczne igły przedświtu
szczękościsk powiek
kawa doskonale czarna
moja piracka bandera
Pietrek, 14 may 2012
w tym filmie mającym dla mnie walor
przewrotnego paradokumentu bruce willis
ma sztuczne włosy i odmłodzoną twarz jak gdyby
właśnie posprzeczał się z cybill shepherd
jest oczywiście policjantem
ukrywającym zmęczenie i gorycz za szczelnie
zaciągniętymi zasłonami swojej kawalerki
w pracy radzi sobie świetnie jak większość
innych pięknych uśmiechniętych raźno kroczy
zawiłymi ścieżkami słonecznych poranków
i dalej w głąb labiryntów dni
by wieczorami odwieszać funkcjonalne przebranie
do szafy
kamera wnikliwie obserwuje sympatycznie zmęczoną
twarz nawet wtedy gdy nasz bohater całkiem obnażony
bezbronny w przypływie desperacji czy profetycznego szaleństwa
biega ulicami gett narażając się na agresję niezrozumienie
i wszystko to z czym należy się liczyć w podobnej sytuacji
w gazecie napisano że to horror science fiction słusznie
bo świat jest przerażający fantastyczny szalenie naukowo
niewytłumaczalny
tylko na wprost ekranu
w wygodnym fotelu i goglach
można czuć się
w miarę bezpiecznie
Pietrek, 12 may 2012
pachnie nieprzyjemnie
prosta konstatacja -
dziś bezkarny areszcik
ku uciesze gawiedzi
to jutro się uda
i defenestracja
Pietrek, 11 may 2012
podobno świat
zbudowany jest z pustki
i przyciągania
tęsknoty wyrażonej
w metrum nano i atto
więc gdy zatoczymy już koło
powróćmy do słów
miłosnej magii
pachnących barwnych kwarków
Pietrek, 6 may 2012
madrycke zoo:
biedny kulejący pingwinek
dostał but ortopedyczny
a mnie w domu rodzinnym
ciągle odmawia się laski
być może z tej przyczyny
permanentnie
potykam się o siebie
Pietrek, 6 may 2012
są dni
które otorbiają się
w pamięci
ot
po prostu
coś umiera
nie żądając nawet
minuty milczenia
w zamian
za swoje kilka molekuł
oswobodzonej pustki
Pietrek, 3 may 2012
czas jaźni fala stojąca
pstra mozaika
psoci
więc eroduję w nieznane
dni jak dni
noce dla wytrwałych
lata rozpoznaję po bukietach wina
moje drzewa rosną we mnie i wraz ze mną
na szerokość pleców schronienie
od deszczu wichury
łakomstwa tłustej ziemi
suchych szelestów
gdy tyka jednostajnie
migrujący piach
Pietrek, 30 april 2012
wyobrażam sobie naszego pana boga
starszego pana pośród innych
jeszcze starszych panów
wyróżniającego się
schludnym białym strojem
który dla wielu azjatów oznaczałby
żałobę
jak przegląda dossier nowo mianowanych
bez jakiejkolwiek z jego strony sugestii
lobbystów cudotwórców wyręczycieli
mrucząc do siebie bo do kogo innego
skoro jest się bogiem
zaprawdę moje dzieci
absolutnie żeście samowystarczalni
ale ślepych kociąt
topić już nie uchodzi
nie pozwalają na to
wolne media
i polityczna poprawność