Poetry

Jarosław Baprawski


older other poems newer

7 february 2012

Dla spragnionych odrobiny natchnienia

wracam nad ranem zgłuszony jak neptyk
cztery kurwy prowadzą mnie pod pachy 
na wykręconych obcasach szpilek
jeszcze tylko dwa jebane kroki

do rana okradną mnie z resztek
z poetyckich uniesień mojego życia
zapierdolą marzenia z portfela
zostawią tylko sam tytuł

i fotografię na której
nagotuję zupy cubulowej
jak niegdyś ona
przesolę

zapominając 
że jeszcze kocham

kompotem z suszonych śliwek
popiję sny w zimnym barłogu

gdzieś tam ciągle majaczysz
z butelką piwa nad ranem

już nie jako lekarz 
żółcią mi stoisz
nad klapą

jestem tylko
obłąkanym poetą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1