Poetry

Jarosław Baprawski


older other poems newer

1 april 2012

Wyborowa 40

na ulicach jęk klaksonów agonalny płaszcza stan
nie przeraża wbrew przeciwnie kontrastuje z tynku tłem

dokąd pędzi rozszalały tętent tłumów
co w witrynach zgubił oczy ludzkiej twarzy

jeszcze może tylko grupka smętnych panów
w ciemnej bramie rozkoszuje się nektarem 

złotych renet bez pośpiechu łyk za łykiem
po falstarcie strzał z gaznika cofa wstecz

na butelce  wąż co kusił słodką ewkę
zmienił się w cukrowej waty śnieżny kłąb

dokąd pędzisz kurwa losie zajebany
czyżby mało ci dziś było moich łez

za tym koniem co się z wozu odpiął dyszla
z uniesionym łbem do rzeźni poszedł sam






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1