30 december 2012
wieczna impreza na sienkiewicza
zdejmij mokrą sukienkę; dreszcze 
potrafią wchodzić tylko pod skórę. 
mówisz, że ukradli torebkę? nawet czarny 
pas nie pomoże na spóźniony refleks. 
 
bez drżenia przechodziłaś przez granicę 
chowając w staniku gryps, ktoś strzelił w niebo 
czy drzewo; podziwiałem niezauważalny tik lewej 
powieki. tutaj powinien być kolor miedziany, nie chcę 
znowu przypominać tęczowego motyla 
 
bez skrzydeł. pamiętasz tego chłopca płaczącego 
w deszczu? miał przykrótkie spodnie i gołą 
głowę. dałeś sweter i rękawiczki, potem poszliśmy we trójkę 
zbierać bazie i wycierać pyłek z palców 
o trawę. przepraszam, że nie kupiłem kwiatów, ktoś 
 
zwinął portfel; na szczęście nie lubię, 
gdy monety urywają kieszeń - rozmienię dwudziestkę 
w kiosku. nie masz portmonetki? kupiłem wczoraj 
torebkę do kompletu. nie słucham? kto pozwala 
kobiecie mieć własne pieniądze?
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade