Poetry

Alutka P


older other poems newer

12 february 2012

a taki chlodny poranek

idę w stronę księżyca - zachodzi napęczniały
kiedyś urodzi się ich więcej

kobiety zaczynają dzień
w otwartych oknach wietrzą
pościel pozbywa się zapachu nocy
dobrych i złych poruczników

niewidoczni zza firan obserwują
kocie ruchy ofiar


zgrabne palce ich kobiet
powróciły do krojenia chleba

już wiem - nie można czyścić szkła
słoną wodą - przemywać zadrapań
osad długo będzie widoczny
choć intencje mogły być czyste






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1