Poetry

Alutka P


older other poems newer

6 july 2012

obiecałam

od kiedy zaczęłam coś czuć
nie otwieram ust do ciebie
nie mam nic na swoje usprawiedliwienie
zamykam oczy wieczorem żeby otworzyć
o świcie poszarzałą dłonią wiążę sznurowadła
idziemy dalej w milczeniu
 
możesz wyliczyć ile ściętych pni
warstwami opowiada historie
wysłuchane do końca kamieniem w wodę
wpadam na chwilę po cukier
śliwka w kompocie uczy się pływać
 
za dnia stary puchacz nie czuje zadrapań
po zmroku oswaja myszy dziobem
kłapnie od niechcenia tu i ówdzie
gubi pióro przyprószone nocą
gwiazdy pozwolą nie dostrzec korzeni
 
wyrwałam gałązkę brzoskwini
niech się nie zaszczepia
wilka stepowego druga natura
 
przyglądam się wskazówkom
kiedy lufa przy skroni nie poskromisz
złośnicy we mnie na lekarstwo
oglądać się nie mogę
w drodze poplątane ścieżki – wystarczy
  
zapamiętaj uśmiech i oczy
chłodną zielenią znikam






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1