20 july 2011
rezygnuję ze wsi
z całym kolorytem gór
morza zostawiam tobie
zabieram bełkoczące miasto
anonimowy tłum pustych oczu
uwielbiam dudniący śmietnik
pod latarniami światło
mętne typy różnych profesji
gryzą ogon swój i sąsiada
 
pomiędzy wyrwanymi torami
pociągi dworce i taksówki
w kolejce rosnące trasy
tam i z powrotem podane na tacy
 
do cholery nie każ mi
oddychać świeżym powietrzem
mam swój smog
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade