Poetry

Alutka P


older other poems newer

10 september 2011

spojrzenie laboratoryjne wstecz

w podrzędnym pomieszczeniu
obracam się dookoła wybranej osi
to takie ludzko-przestrzenne
otwieranie i zamykanie
drzwi i abakany - abakany i drzwi
pomimo obaw spaceruję
alejki czerwonej wieży zachowują spokój
wilgotna myśl przyciąga moje rozedrganie

cienie i mirt w słońcu tli się marmur
pod stopami wygłaskane kamienie rzeki Genil

w paszczę lwa wkładam dłonie
żeby zapomnieć nierozpoznanych

każdy brnie w swoim kierunku
bez twarzy silne ręce i nogi
przestępują odwrotnie do poprzedniego
różnią się kręgosłupem

czasami stopą dotykam torsu
to nie jest łatwe pamiętam
Grotowski podaje rękę
łagodnie zaczyna tłumaczyć
nie płacz
dziecko proszę - nie płacz
to tylko sztuka

Jureczku - ale dlaczego
oni tacy rozbiegani






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1