Poetry

drachma


older other poems newer

10 december 2015

Psi smalec

Jacek palił papierosa za papierosem
niedoszły matematyk umysł ścisły
na studiach jak wieść gminna niesie
zwariował
 
Był częścią osób w galerii oryginałów
tak jak pani Lodzia pracująca w MPO
zbierająca papierki z arią na ustach
 
Malinowska na Starym Mieście
prowadząca sklepik z „odpustowym”
asortymentem ze spinkami do włosów
ażurowym badziewiem z plastiku
licznymi kartkami nie kradnij!
 
Te osoby nadawały koloryt miastu
 
Jacka widziałem wielokrotnie
jak pieszo szedł z Zamościa do Lublina
a to szmat drogi papieros za papierosem
później wraz z nim znikł dym
 
Zwierze nieczyste ofiara ostracyzmu
którą trzeba okładać kijem by skruszała
i tłuszcz lepiej odszedł od kości
A potem można poderżnąć gardło
i powiesić na haku by krew cała spłynęła
obcięte członki wrzucić do gotowania
w kotle wytopić leczniczą maź
cud lekarstwo
 
Ale na to nie wystarczyłoby czasu
więc ukrzyżowali go W małpim gaju
jak w Creepascie pisało: Psi pomiot
roznoszący świerzb po okolicy
nie powinien mieszkać z porządnymi
mieszkańcami pod jednym dachem


Zamość, 10 XII 2015






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1