Poetry

drachma


older other poems newer

5 july 2016

Cosplayowy Baal odpustowy

Jadąc rowerem szosą
łapię wiatr w żagle
czuję się jak Śiwa stworzyciel
i niszczyciel światów,
wędrujący po asfaltowych
cmentarzach.

W Bhagawadgicie
przeczytałem o „jasności
Tysiąca słońc, rozbłysłych
na niebie oddających
moc Jego potęgi.
Teraz stałem się Śmiercią,
niszczycielem światów”.

Patrzę na małe katastrofy
truchła mieszkańców
pobliskiej drogi,
przy krawędzi jezdni 
masowo giną
pod kołami samochodów
żaby, jaszczurki, jeże, ptaki.
Przedstawiciele
gatunków pospolitych
i tych migrujących
zgoła egzotycznych.

Wojna jest oszustwem
które wraz ze stronnikami
podstępem przejęło władzę
w mieście,
więc schroniłem się
w domu rozpusty
w którym różowiutkie żony
wodza rewolucji, robią
klientom ręczne robótki
nie są okryte całunem
żałobnym ani pokutnym,
jak ci kamienujący
szatana.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1