Poetry

drachma


older other poems newer

15 january 2022

Eschaton

kopuła nieba to bańka
bąbel wnęka
przestrzeń poduszki
w której odbijają się galaktyki
jestem na obrzeżach
tej pustki

a może w centrum
siedzę w pierwszym rzędzie
i patrzę na ziemię
na której wszystko
po staremu

po czasie snu
przyjęciu porannej paszy
(zjedzeniu fit śniadania)
wypiciu kubka kawy

idę do pracy
staję przy maszynie
wyprostowany
jakbym kij połknął
i był kodem kreskowym
jak wy z ewolucji człowieka
w graffiti banksy'ego

jestem gotowy
do audytu produktu
w dzień blue monday
ciekawe czy wartość pracy dziś
pójdzie do góry czy w dół
i zostanę wyautowany
przez lokalną ekspozyturę
władz centralnych

ja nadal pielęgnuję
małpę wewnątrz






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1