Poetry

An-Ka Photosite


An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 5 november 2012

Cykliczność obłędu


Popadam w cykliczny obłęd
pomiędzy wiosną a zimą
zegarów wskazówki cofając


wciąż jesteśmy pomiędzy


zamgloną nić wspomnień zdmuchnąć
a czas linearny odzyskać
stoicki spokój od do


być może jutro nadejdzie
do życia


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 5 november 2012

ul. Samotna

Szukam ciebie
w spojrzeniach obcych ludzi
w gestach niecierpliwych przechodniów
w uściskach par na przystankach


kaleczę myśl o stłuczone pragnienia


pozbieraj


number of comments: 18 | rating: 15 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 8 october 2012

W zegarach mieszkają kukułki

W zegarach mieszkają kukułki
na co dzień zdarzenia zliczając
wskazówek miarowy ruch krótki
i wczoraj odchodzi w niepamięć


sekundy zaklęte w godzinach
gdy sen wczesnym rankiem niepewny
minuty co smutki ukradną
godziny wyblakłe zbyt wcześnie


w zegarach mieszkają kukułki
szczęśliwych chwil srebro licząc
zwątpienia spróchniałe w dzień długi
z kukaniem ci szczęście przemycą


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 6 october 2012

Nie szukaj muzyków

w jesiennym wietrze ukołyszemy myśli zwodzone 
pożegnamy wzrokiem purpurowe liście
tylko nie mów że przed nami zima
niech grają letnie parabole uczuć


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 3 october 2012

Wiatr, woda i my

Budzimy poranek uśmiechem
do siebie uparcie wracając
ach mewy szybują nad niebem
przy wodzie w bezruchu czekają

na twój kajak i moją tratwę
w odpływach fal pogubione
jesienny wiatr dmie w różne miejsca
by zbliżyć nas w tę samą stronę

w Popradzie wód upłynie sporo
zimowe zaspy lato ociepli
powrócimy na wspólne plaże
stanowczym czasem nietknięci


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 5 july 2012

Szary miszmasz

W niezgrabnych dłoniach projekcje przeszłości
w odstępach tętna stracona rzeczywistość
to proste nie być samemu


w bezczasie bezpieczny szary miszmasz
kiełkostan marzeń zakopany realnością
nie będzie ryzyka


najlepiej w kaszmirowych puzderkach
zamknąć oddech na jutro


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 5 july 2012

Istota

Krystalizuje się i dotyka bezpośrednio
w śpiących ścianach budynków
pojedynczej narzucie codzienności


w dopełnieniach dnia i sukcesach
nocna cisza jedynego oddechu
istota samotności


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 2 july 2012

Tęsknota parasola

I znów dzień przychodzi tobie całkiem smutny
w szarościach i słocie zmoczony  stopiony
ja kolorowe  rozkładam znów ramiona
nad tobą nad tobą rozochocony


być może to trudna dla innych jest sprawa
z zziębniętymi dłońmi i głową bez nieba
przetaczać się w słocie w kałużach w szarości
wszak mówisz że trzeba że trzeba tak trzeba


a dla mnie ten dzień jest  radosny szczęśliwy
choć promień słoneczny mnie wcale nie tuli
weselę się barwą tęczową pod chmurą
weselę się w dzień wszak dla ciebie ponury


ramiona na wietrze falują barwami
ty trzymasz kurczowo parasola przystań
ach słoty te słoty już będą za nami
odłożysz mnie znowu podcinając skrzydła


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 28 june 2012

Czy można się winić


Za niemoc płynącą w pamięci strugą żalu
za szansę jedyną lecz poza mym zasięgiem
zapewne i ty o dniu jutrzejszym nie wiesz i
o kochaniu bezpiecznym nie myślisz bezpieczniej


przestępcy mają uśmiech z raju usta jutra
w przeddzień ofiarnością i w potędze życzliwi
odchylasz  kotary dnia nocą zaciśnięte
kurz zgubionych godzin zdmuchasz a on żywszy


płynącą w strugach żalu niemoc ściśle tulę
bujany fotel trzeszczy w rytm winylu płyty
jarzębin suchy koral straszy przyszłe lato
w torebkach starych panien zdjęcia siostrzenicy


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 25 june 2012

Spotkaniom naprzeciw

O ile jeszcze szukam poranków we wschodach
nad brzegami stawów zatrzymując oczy
w sitowiu co bawi ważki i pająki
na co dzień


o ile w nocy szukam sensu co za dnia
zebrał polot karczemnych przedsięwzięć
litości i złości co klnie po cichu
bezpieczniej


o ile jeszcze w polach pod wsią dudni życie
a trud z tygodnia w święto jest nagrodą
o tyle mogę odetchnąć od was
poezji przygodą


zamykam kalendarz wypełniony śmiechem
zakładką szczęść i niepowodzeń przełożony
odkładam między najmilsze liryki
tak wolę


zarzucam na ramię plecak doświadczeń
w sandałach na rzepę wygodnie zapiętych
wyruszam naprzeciw kolejnym spotkaniom
dla siebie


number of comments: 3 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1