25 january 2012
w pogoni
uchwycić wziąć w objęcia
nie tylko sny ale wszystkie chwile
on niech patrzy niech wie
niespieszno nam do weekendu
po nim poniedziałek znajdzie
na skroni nowe troski następny siwy
za oknem codzienne sprawy wołają
by strzepnąć z oczu sentyment do przodu
świat rozpychać kwadratowymi łokciami
nie słuchaj daj się ponieść
coraz mocniej zdartym zelówkom
tam gdzie myśl wygładza kanty
pozwalając złapać oddech z poszumem drzew
w podniesionym liściu tym pięciopalczastym
zatrzymał się czas trwa szept
uśmiechaj się na każdą chwilę uśmiechaj