Poetry

Dany


older other poems newer

23 august 2012

wieczorem

akordeonista płacze za swoją Różą
niosą się szanty bulwarem
z nimi i moje myśli płyną

piasek przesypuje  przez palce
stopy czują chłód
spieniona woda  woła
cienie latarń wydłużają się
jakby chciały objąć przytulić

wiatr przynosi miłosne wyznania
od których krew szybciej krąży
przybrzeżny las podsłuchuje
akordeon gubi smutek

przymykam oczy w błogim rozkołysaniu






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1