AS, 5 august 2014
wyprowadzał czasami białego konia
na chwilę
mógł udawać księcia
i odgrywać kolejne akty
sztuki
w której miłość przemieniała go w pajaca
tuż przed opadnięciem kurtyny
nie słychać było braw
teraz już wie
dlaczego
AS, 26 july 2014
czas kapał ze wskazówek zegara na klasztornej wieży
brat furtian odmawiał różaniec kropla po kropli
kapał czas ze wskazówek na klasztornej wieży
usłyszał muzykę
kilka prostych taktów i śpiew jakiś nieziemski
zapamiętał
modlitwę córki kiedy odchodziła tam
jest zawsze pięknie
dlaczego się smucisz
przed podróżą
usiedli bracia w refektarzu dziękując za dary
wsłuchali się w dźwięki fletni pana
i usłyszeli jakiś śpiew nieziemski
szarpał mury kołysząc obraz zbawiciela
na klasztornej wieży kropla za kroplą
sączyła łzy figura matki boskiej
przy drugiej tajemnicy
ktoś krzyknął o jezu przewrócił się lichtarz
już palą się nuty kilku prostych taktów
nikt nie zapamiętał
drogi którą odeszła z powrotem
uczyniłeś ją Panie dziewiczą
AS, 12 july 2014
nie do samotności
uciekam
do ciebie
bo jesteś
tam
gdzie nigdy
nie było nikogo
AS, 28 may 2014
wyobraź sobie dzień
w którym Polska staje się krajem islamskim
zalanym nową falą inkwizytorów
i żarliwych neofitów
głoszących jedyną prawdę
zburzone katedry
kler wycięty w pień
płonące krzyże
i przerażone matki wykrzykujące Allahu akbar
przecież to możliwe
polityka i religia
zawsze szły w synkretycznej parze
ogniem i mieczem dokonał się chrzest
więc mówię ci Europejczyku
precz od mojego strumienia
bo widzę w nim swoje odbicie
i cud
że ponad tysiąc lat
przetrwała we mnie słowiańska dusza
AS, 23 may 2014
zwykle już tylko cień
ześlizguje się z pola widzenia
ale czasem spod przymkniętych powiek
można dostrzec niewyraźny obraz
z kąta oka
słychać kroki do bezsenności
a potem ciemność ubiera przedmioty
w nieznajome twarze
AS, 16 may 2014
ulepiono mnie w półmroku
nie mam cienia
tylko ćmy
wylatują
z wnętrza
przechodzisz przez ciemność
wyślizgując się promieniom
bezdźwięcznie
jak zerwane w dzieciństwie
ogniwo
AS, 1 may 2014
starannie wyprasowałem niebo
kiedy jesion wiązał krawat
wiatr przymierzył mój kapelusz
wystrojona wierzba przestała tęsknić
za tym by błyszczeć
chce świecić
a światła w niej tyle
co z księżyca