Poetry

Szafranka


older other poems newer

1 may 2012

Pewnej nocy w Monrovii

- wiesz, na pewno jest jej zimno
i trochę się niepokoję - mówi

już od kilku dni wspomina
nienaturalnie czerwone usta jakiejś dziewczynki
dlugie rzęsy ukryte za szkłami okularów
podekscytowanie
z jakim poprosiła o drugą filiżankę herbaty

- przecież jej jest zimno - powtarza
i oczy ma ciemniejsze niż chwilę wcześniej
jak to możliwe
żeby źrenice nie odcinały się od tęczówek?
pewnie jej się to podobało
ileż smutku w tych pięknie wygiętych brwiach

- kim ona jest?
- moim startem i lądowaniem - odpowiada
i tak po prostu idziemy przejść się nad ocean
dochodzi druga w nocy
klucze zostawiamy w recepcji






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1