Poetry

szybcia


older other poems newer

25 january 2014

poszukiwacz

 


lekko tak z dnia na dzień
nie spoglądając na zegarek
z serca do serca ze snu w sen
biegnie poszukując ideału

w żyłach płynie cichy bunt
byle z wiatrem byle iść
póki pod stopami grunt
bierze wszystko albo nic

jeszcze kości nie złamane
jeszcze serce w piersi całe
samotność swą nazywa wolnością
nie poddając się kontroli
zgarnia wszystko co nie boli
co zbyt trudne nie może mieć wartości

niby cały niby żywy
przed oczami jakiś obraz
pożądany dlatego bo nieprawdziwy
marzeń sennych krajobraz

choć ma dom lecz jak bezdomny
nie potrafi czytać z mapy
choć ma miłość wiecznie głodny
w modnych ciuchach lecz obdarty






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1