6 november 2014
Marny bezpłodny
Złe myśli krążą po głowie
złe słowa słuch mój nachodzą
Czy Bóg mi w końcu odpowie?
Co robić gdy w serce ugodzą
Ci ludzie co mięli kochać
w odruchu dawać schronienie
woleli za fałszem chować
prawdę i przyrzeczenie
I to się wbija w człowieka
przez lata gniecie i łamie
W miłości jest jak kaleka
na ziemi tak jak wygnaniec
Na rękach nogach kajdany
codzienna udręka ducha
tak żyję tu pokonany
rozsądek rad już niesłucha
I leżę czekam uparcie
aż zabrzmi marsz ten żałobny
Przegrałem z życiem to starcie
i zdycham marny bezpłodny