23 february 2012
...pieść...
pieść mnie jak łąkę
melodią mgieł o poranku
i uderzaj wiatrem
w okiennice na wpół otwarte
zostawiaj miękkie ślady
miniaturowych ukąszeń
i wyrafinowanych kropli drżących
wytrąconych mlecznym świtem
nieśmiało mnie dotykaj
rozplecionymi wzdłuż palcami
jak poeta rozpisuj
metafory na białych piersiach
a na koniec mnie unieś
ponad nieruchome powietrze
w esencję czerwonych kwiatów
rysowanych paznokciem na skórze
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade