13 may 2012
łąki i inne mary
roztrzepotane trawy zrzucają zieleń
rozpuszczają się bledną
wiatr przywiewa obrazy
kiedy byłam pasterzem i jagnięciem
przeglądającym się w iskrach
szeleszczących strumieni
nad głową ciemne zacerowane łaty
podstępnie błagają o uśmiech
co się gorzko zanosi w ptakach
spada ciężarem na powieki