Poetry

Robert_Trybus


older other poems newer

7 march 2012

Pierwsza randka

Na zakręcie w samym centrum moich przepaści
czekał na ostatnie słoneczne promienie.
Przy nim mój tachometr kazał sobie zrobić przerwę.
 
Zmieniłem kierunek, ujechałem już trochę w górę.
Powoli wymyślam sobie przyszłość, nie bacząc na karty tarota.
 
I znów zamykam oczy przy nieprzewidzianych ciarkach.
Sięgam kosmosu za sprawą niewidzialnego zapachu.
 
Nie bój się, nauczę się ciebie...
Nie szukaj powodów, bym z powrotem zamienił się w żabę.
Mały książę uwielbia twój zapach na swojej skórze,
a róże wcale nie muszą słać nam dywanów.
 
Wystarczy te kilka wzgórz, które już zwiedziliśmy.
 
Kraków, 27.08.2010






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1