Poetry

Piotr Syn Michała


older other poems newer

4 september 2014

wędrując w poszukiwaniu pastwisk XVIII


wspiąłem się na górę synaj
oblepiony potem - chitynowym
pancerzem zrodzonym z ciała
 
zapragnąłem ducha
który wieje kędy chce
- rozwiewa szaty proroka
 
wiatru nie było
jedynie pustynne słońce
którego nie pozazdrościłby
jan -nim został ochrzczony
 
przybywali też inni
o suchych spojrzeniach
bez cienia nadziei by poznać
kim są i dokąd zmierzają
 
mimo to szlak wydeptany
był wytrwale
 
bo trzeba iść
kierować się do celu
czekać aby móc wrócić
patrzeć uważnie
żeby zostać dostrzeżonym






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1