Poetry

krys


krys

krys, 8 april 2012

Idea

piękna
przynieś mi owoc
gra z materią w chowanego
chciałem owoc nie jabłko

pożywić
wypić
wyspać się
niemożność


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

krys

krys, 8 april 2012

Tchnienie

popłyń ze mną na granice niebieskiego orzeźwienia
powiemy azjatyckim turystom: Niagara to bujda!

problemy spadną w nieskończoną czeluść
potłuką się o ziemię łamiącą im szkielet

przeciekająca winda opleciona zapachem endorfin

zazdrosny Helios zacznie się rumienić
chowając głowę za horyzontem
nad polaną rozleje się mleko recytujące Pieśń nad Pieśniami

pod sklepieniem twoich piegów
rozłożonych z perfekcyjnością Demiurga
rozkosz zakwitnie wiosennym tchnieniem


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

krys

krys, 8 april 2012

Mad World - Do zobaczenia

Wybacz, że jestem jak maszyna
Która tylko pracuje tak jak jej każą
Natura mnie stworzyła
Nic na to nie poradzę

Lubię Cię całować
Lubię Cię dotykać
Uwielbiam Twoje piersi
Ale Ty pragniesz czegoś więcej

Nie jestem stworzony do związków
Mam nóż w plecach
I nie ma w nich miejsca na drugi

Może gdyby przypadek nastąpił kiedy indziej
Nieco później lub trochę wcześniej

Jedyne co mi zostaje
To skulić się w sobie
I czekać na Twój odzew

Tak bardzo nienawidzę siebie
Tego o czym ciągle mówisz
Cynizmu lecz jak tu nie być cynicznym?

Kiedy świat jaki znam
Zamyka się w klatkę telewizji
I programów typu You Can Dance

Gdzie skurwysyn Wojewódzki
Jest autorytetem dla młodej masy
Która uczy się życia
Jak ja
Ale z innych źródeł

Mistrz Owidiusz mówi co innego
Wszystko co wiemy dzisiaj
Jest jedynie powtarzaniem
Semantyką nic nie wartą

Trudno pozostać „normalnym”
W Nowym Wspaniałym Świecie!
Przyjemności są mnożone
I każdy czegoś pragnie
Do czegoś dąży

Wydarta została spokojna oaza istnienia

Słuchamy ludzi
Jeździmy pociągami
Poznajemy jednodniowym przyjacieli

I tak to wszystko jest warte jedynie chwili szczęścia
Jaką napotykamy w szarej smutnej egzystencji nas samych

I nie ma nadziei
Jedyne wyjście Witkacego jest tchórzostwem
Znarkotyzowanego umysłu wonią Twego ciała

Dlatego odchodzę w granice niebytu
Gdzie nie ma Tego co Tu i Teraz 

Odchodzę i już nie wrócę


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

krys

krys, 8 april 2012

Cierpienie

słodkie jak kawa i papieros
niepotrzebne jak chleb i woda

przeplata się
szczęściem
na przemian jak sinusoida

wykres emocjonalny
znajdź ekstremum funkcji

bóg jest matematykiem


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

krys

krys, 7 april 2012

Wieprzowina

dancing
wieżowce alkoholu
spalone powietrze
stado danieli hasa po ulicy

niedopałki papierosowe
z kompleksami erotycznymi

może się pani dosiądzie?

dosiada chwilę później
w stadninie gdzieś w kącie
białego rumaka księcia z bajki

mięso się smaży


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

krys

krys, 7 april 2012

Ten mały Prześwit

widziałem światłość
miło ujrzeć boga bez twarzy

1,9 promila - alkomat na pewno był zepsuty
cieszyłem się

Dionizos klepał po ramieniu
szeptał że jestem jego synem

nie zaprzeczałem
byłem dumny

zaprowadził mnie do niej
matki zapomnienia
chwili olśnienia

siedziała w fotelu
rozkrok Sharon Stone
wpatrzona w portret Doriana Graya

jej sukienka odkrywała
co chciałem zobaczyć

wyobraziłem sobie jak lgnę do niej
język prawie jej dotykał

dzisiaj
wszystko widzę jaśniej

umęczone ciało
dusza - pogrzebana

próbuję wstać
bóg wina śpi w mojej pościeli
chrapie jak dziecko
na dywanie potłuczone szkło
czerwona plama

próbuję zmyć z siebie wczorajszy dzień
kątem oka dostrzegam ją
moją idyllę
pomiędzy zasłonami
w tym małym prześwicie
pieprzyk na policzku
suche z pragnienia usta

Dionizos śpi
kiedy osiągasz spełnienie


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

krys

krys, 7 april 2012

Wciąż płynąć

Piszę łzami
z rzadkim przypływem uśmiechu na twarzy
Czuję tę słoność na policzkach

Morze to smutne miejsce
Płynę
Lecz gdzie i dlaczego po takich wodach?

Ocean mnie ciągle pociesza
On jest jeszcze smutniejszy

Jak długo mam czekać?

Chcę już utonąć
Odrzucić koła ratunkowe

Za dużo ich
Za dużo ludzi je rzucających

Zachłystując się

Mieć świadomość zgonu
Zacząć pisać

Czy powrócę?

Chcę odpowiedzi droga Hekabe


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

krys

krys, 7 april 2012

Czyżby?

Wśród fioletu balkonowych kwiatów
z dziecinną czystością
smakuję dłonią poręczy

Oh! Jaka gorąca!
W żyłach tętni od czerwoności!
Jaka krwistość obrazu mnie dopada!
Cudność i subtelność!

dźwięk suity Bacha wibruje moimi neuronami
promienie Słońca przenikają kłębki tytoniowego dymu

W oparach greckiej myśli
ku Światłu się unoszę!

Człowiek jest miarą
WSZECHRZECZY


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

krys

krys, 7 april 2012

Wyznanie

mama prowadziła mnie za rączkę do szkoły
czytała bajki na dobranoc

przyjmowałem ciało Chrystusowe
wierzyłem na prawdę i naprawdę

zamykałem w czarnych ścianach
matkę ojca siostrę
zabijałem lewym przyciskiem myszy

w liceum wpadł mi w rękę Russel
jego problemy filozofii

przez przypadek
poznałem pewną polonistkę
ciąża poprzedniej stała się zbawieniem
poczułem co to poezja i proza

nadwrażliwy
nie wiedziałem co znaczy kochać
prawiłem swe urojenia pierwszej lepszej kobiecie

jestem

czarną kawą popijam ferdydurke
mocnymi szlugami palę Sartre'a


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

krys

krys, 4 april 2012

Tak Po Prostu

nic nie robić
wyjść na balkon i usiąść
nie myśleć
trwać
rozlać się wokoło


number of comments: 2 | rating: 12 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1