29 april 2014
kochanie
wyszedłem w noc
deszcz na rękawicach
a ręce?
palce pragną mokrzej
pytałaś jak to rozwiązać
nie wiem
rozmawiam z chwilą
ona też nie wie
zupełnie bez powodu
twarz w dłoniach
cisza
zakotwiczam się przed wejściem
czekasz...
jestem
dotykam
różany ogród pełen piekieł
płoniesz
bez_ kuriozalnie
wiem
też płonę
muszę utrzymać równowagę
nie naciskaj
podróże do wnętrza są takie
jakie to cudowne
mów śpiewaj krzycz
jestem
jesteś
określiłaś mnie
określiłem ciebie
dobranoc
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade