Poetry

Nevly


older other poems newer

23 july 2016

śmieszek

we dwoje rajskie zakątki
mnie nie było to dane
pokalany w rytm orkiestry
powiedziałem dobranoc
bez koloru żadnej tęczy

powracam
do życia okiem wizjonera
uśmiechnięty raz na zawsze
paradowałem z kołowrotkiem
w ręku trzymając coś na obiad

to nazywało się na M
ale na N się kończyło
w mieszkaniu
przeciwbólowa tabletka
kiedy będziemy smażyć się w niebie

ubaw po pachy
na wodzie pisane precz z łapami
kiedy dla ciebie porysowałem niebo
nie wstydźmy się trzymać za ręce






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1