Nevly, 24 october 2020
wierzę w ostatni sen
ale nie wierzę w święty spokój
lecz kiedy zostanę świętym będę zły
znam się trochę na bajkach z kliszy
ale to jeszcze chyba nie wszystko
introwertyk reprodukuje człowieka
a ty pocachontas tylko pozwól
a spokojem domu wkroczmy w marzenia
po naszej stronie
oczu kiedy życie usłane górami
a my tacy zakochani w naszych dzieciach
nigdy już nie będziemy nie sobą
hermetycznie zamknięci
Nevly, 24 october 2020
z podwodnej bramy
otwarta na oścież wysyłasz sygnały
kapie z ciebie i ze mnie też
bo też
nurkując w tobie jak nigdy
otworzyłem się ...
Nevly, 25 september 2020
zagotowany jak w niedzielę
na podstawie twoich rozgrzanych
lekko bulgocąc stwierdzasz jedynie
że nadal uwielbiam twój rosół
i wiesz co nie tylko w południe
nigdy mi się to nie znudzi
Nevly, 17 september 2020
światłami latarni zabrakło pustych miejsc
egzystujesz na krawędzi ryzyka
moim zdaniem za nadto zboczyłaś z kursu
i teraz już sam nie jetem pewien
czy mi uda się sprowadzić cię do portu
obezwładniając mgłę zastanawiam się co dalej
czego chcę podpłyń bliżej bo nie boję się kochać
najbardziej tęsknię za sztormem
do chleba nieba i ziemi już bardzo blisko
spójrz tylko najgłębiej jak potrafisz w światła latarni
Nevly, 9 september 2020
pierwsza i ostatnia strofa
skojarzyła mi się z niedopowiedzeniem
a pośrodku?
kilka zdań rzuconych mimochodem
na wiatr
już nie boli
pozwól mi unieść dym spod komina
iskry takie że nie wiem jak to się mogło stać
jednak
słowa zapisane koślawą stalówką
to tylko kilka wersów na temat perfidii wiosny
a teraz
tęcza pali się na podłodze
nie pisz więcej
lepiej pokornie załóż kapcie
a ja
bosy wiem
że jest jeszcze ósme niebo
Nevly, 9 september 2020
przeciekając na sucho przez palce
sączę johnego walkera
pięć gwiazdek a czwarty z lodem
i chociaż nie lubię tego zajzajeru
palcami przeciekam na sucho
tak sobie myślę i dalej nic
nie ja wymyśliłem wielką pustkę
chciałbym wrócić do ciebie w czasach
ale zabrakło mi świetności
abym mógł z johnym nie być teraz
za pan brat to właśnie zajaram
w końcu na coś trzeba umrzeć
nie powrócę już chyba do tych chwil
kiedy w szampanie z twoich ust
moczyłem truskawki pełne winogron
l
Nevly, 9 september 2020
tu i tam pląsasz wśród wśród czterech
czarnowłosa nieokiełznana blondynko
a ściany patrzące na czerwono
pożółkły ze wstydu jeszcze przed malowaniem
nago wyglądasz całkiem jak rozebrana
i kusisz figlarnie niczym no właśnie
a ja mecz chciałem w spokoju obejrzeć
więc po co ty tak po wszystkich kontach
pocochontas
Nevly, 8 september 2020
odkąd zabrakło mi słów
przemówiłaś wszystkim
oczami tak cudownie zamglonymi
że nawet Bóg się zawstydził
dalej był już tyko początek
i love you je t`aime ich liebe dich
so sehr ya tebya lyublu
miluji te albo tak zwyczajnie
po prostu
kocham cię wyrwało z serca
tak okropnie perwersyjnie
że twoje piersi tak bardzo że aż
to był naprawdę cudowny widok
i nie chcę wyjść na nieokrzesanego ale
twoje sutki
i tak samo stanąłem
na wysokości zadania w całą pełnoletniość
centymetrami już nic więcej nie powiem
tylko
fammi il favore amami un po`meno
czyli po prostu
Nevly, 8 september 2020
od tyłu do przodu zabrakło pchania
tryby karuzeli nakręcone dalej
i dalej jeszcze w ciechocinku
krynica morska i kurort w zakopanem
wesołe miasteczko w skiroławkach
nad jeziorem białym
wschodnia granica pod okuninką
wszystko fajnie łeba sopot i mewy
ćwierkały chyba głośniej od ciebie
a to istny cud na molo w sopocie
kiedy pod warszawką u sewena
pierwszy raz spojrzałem ci w oczy
dalej już tylko piramidy
full wypas exlcusive za parę trzy
wyjęte z rozporka pod wieżą eifla
kiedy mówiłaś że kochasz
a chciałem oddać za ciebie