Nevly, 9 november 2019
nawet nie wiesz
tylko ja
ciebie was ponad wszrstko zawsze
czarne historie zapadły
niepotrzebnie wyciskając jak cytrynę
oczy które nigddy nie były Wam obce
to nie jest wiersz
to wyznanie
i przyznanie się do błędów
nie powinno zaistnieć nic
poza spoikojnym domem
a teraz za zamkniętymi drzwiami
tak bardzo boli
Nevly, 3 november 2019
po obu stronach pustych ścian
wyrastam w kierunku otwartych okien
zapisując myśli do gwiazdy
o oczach w kolorze tej
która rozdaje słońca w cieniu innych
niezłomnej silniejszej
niż odwaga skazana na nieodwracalne
jakże trudno być niepotrzebnym
w samotności deja vu
kiedy prawdą jest że za bramą nicości
zasługujesz na węcej niż grzeszenie
silna i ocalona
rozwiewasz słowa na tak wiele
słucham a wszystko co mam
niezaprzeczalnie i bez reszty
zostawiam ci zapachem na poduszce
Nevly, 13 may 2019
życie mnie boli
dlatego uciekam od śmierci
a zaślepiony majowym śniadaniem
w czerwcu
zjadam lipiec na mięko
a dalej tylko
idziemy na smaczne współistnienie
z solą lub bez
aż do poranka pażdziernika
na mięko
jestem najbardziej twardy
i tylko czas odmierza miłiść
a ja wciąż staram się kochać
bo wystarczą nam nawet
dwie minuty przecinek siedem
za kilka sekund
ugotujesz się na mięko
Nevly, 4 may 2019
siły obleczone są miłością
zaślepiony nie potrafię istnieć
cienka nić i pajęczyna
to wszystko co pozostało
po majowych śniadaniach
jedynie szturm moich wierszy
osłania nas przed burzą
współistnienie i samotność
te dwie rzeczy znam najlepiej
staram się oceniając siebie samego
dochodzę do wniosku
jestem tym który już wie
że nie wypada kochać o niczym
moja piękna
kobieto bez tytułu
nawet bogowie ci się kłaniają
nie wierzę że okna umyją się same
ale nęcą mnie
fragmenty twoich czułych sfer
szczególnie usta
piersi i to co ukryte poniżej
dzięki tobie chcę być bogatszy o jutro
wcześniej czy póżniej
zerwę cię
Nevly, 4 may 2019
jesteś jak detoks
ubrana tylko w prześcieradło
zbliżeniem jesteś
zemdlonym z rozkoszy
dalej to już tylko
nieprzespane noce
figlami kiedy za oknem kropi deszcz
prześwitem w poszyciu
dalej to już tylko moja miła
dalej to już tylko ty
powodem kobiety
jesteś niewstydem mojego życia
dalej
Nevly, 19 april 2019
a ja urodziłem się pod warszawą
niedaleko
nic wielkiego
dwa i piętnaście kg
na szali
ty
przeważyło
i to jest najważniejsze
Nevly, 14 april 2019
nocą kiedy nie śpię
moje lustro przestaje mnie widzieć
i zaczynam swój taniec
aby do rana
nie wiem na ile zagości dzień
ale czekam tylko na dźwięk światła
bo może nad ranem
w moim lustrze odbijesz się ty
Nevly, 14 april 2019
nad przepaścią
z piekła do chmur
daleka droga
wzloty i upadki
bezsenność
instrumentalnie na odwrót
obudź mnie
Nevly, 8 april 2019
odkąd okno przestało się zamykać
patrzyłem z zewnątrz na to jak stąpasz
ubrana w szkarłatny jedwab
mówiłaś do mnie pośladkami
wyżej piersi
nigdy nie znałem cudowniejszych
spojrzałem niżej
brzuszek i coś idealnego
coś takiego
z czego absolutnie nie chciałbym wyjść
nieprawdopodobnie piękne jest to okno
nigdy go dla mnie nie zamykaj