Poetry

Nevly


Nevly

Nevly, 1 november 2014

nie dałaś sobie szans by mnie odczytać

nieistotne wyznania
żal który gdzieś się przyplątał
nie nazywaj mnie szczęśliwym
na jednej nodze nie potrafię

podskoczyć do nieba
to nie jest wcale takie proste
pierwszego dnia byłaś miła
drugiego powiedziałaś kocham
i słowo stało się ciałem

wypiliśmy gar wina
oczy garnąc ku sobie jak nikt inny

nie potrafiłem przestać
zaślepiony blisko bliżej mój boże
co to była za noc

a potem
a potem były już tylko trudne pytania

zapakuję sobie te dwa dni na drogę
schowam je do plecaka
głęboko
tak aby nigdy nie uciekły
i w tylnej kieszeni dżinsów

schowam wiersz
napisany dla ciebie dnia trzeciego


number of comments: 6 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 1 november 2014

portal megic system

póżnym zmierzchem
przed rozświetlonymi ekranami
telwizorów telenowele
poza dniem harówki o kilka groszy
niestygną palce klawiatur
a laptopy goreją niczym wymarzone

kominek
jeszcze tylko parę drinków przed snem
i już jesteśmy
ludźmi w zakratownych ptakach
klatkami zaplanowanymi bez okien
kartonowi na kilka szeptów podatnych na powietrze
szeregowo zapeklowanych w pudełka

jednak jest nadzieja
w zamrażalniku schab na niedzielę
wymoczone nogi i ucho czyszczone patyczkiem
zęby potem bo po drugiej stronie
ona meiluje że aż miło

a on
to dopiero jest kozak
zanim zaśnie w betonowym blokowisku
pisze że ogród i dom z baldachimem
ferrari w garażu od niechcenia
tylko pożycz najdroższa na paliwo

a wtedy
przewiezie ją

pewnie do nieba
ze źrenicami na wierzchu
chwytając nosem wszystkie progi
a gitara dalej zagra sama
nastrojona do granic naprężonych ud

chwytami poniżej pasa


number of comments: 6 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 31 october 2014

choć daleko do brzasku

noc bez tytułu jest jak sto milczeń
a ja nieodwracalnie
lubię nazywać sprawy po imieniu

to bardzo niepopularna miłość
na odległość
nawet tytuł musi mieć co najmniej dwa znaki
by drzewa w leśnym transie
mogły rozkwitać liśćmi pełnymi od ptaków

tęsknię_ straciłem kontrolę
nad sobą tobą i nami
przecinek kropka zlewają się w ciało
jak żółw i motyl zapleceni w jedność

popatrz
zachody słońca właśnie zakwitają
w beztroskie marzenia o dwóch tysięcach pokoi
z których jeden pozostanie naszym

na zawsze czekałem czekam
i czekał będę
teraz jestem chwilą na ugorze
pełen zapomnianych stacyjek
buduję nasz dom na gruzach
ale pamiętaj

przyjdzie czas że zedrę sandały
aby wiosną
w podziękowaniu za to że wytrwałaś drogą
pobieżyć za tobą na sam kraniec świata


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 31 october 2014

więcej nie szepcz mi tych bzdur

do ucha
jak łatwo wcisnąć
motyle nadzieje
pokancerowane chodzeniem po wodzie
orgiami perwersyjnych powrotów

gwiazdeczko

stwarzanie uczuć_
to akurat
opanowałaś do perfekcji
uzależniona od mojego portfela
świecisz na scenach teatru

chciałem tego nieba
jednak jutro nie nadeszło
niespodziewanie wewnątrz ciebie
nagle poczułem

że jestem zabawką


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 30 october 2014

za spalonym mostem

lubię drzwi bez zbędnych progów
pytań z bukietem do szczęścia
jeszcze bardziej pukanie do szyby
gdybyś tylko zechciała
za tęczą niejedno drzewo i głaz
rozpisałyby ocean na jedną falę
kolorami nieśmiertelność dotyku
byłaby w nas językami pełnymi od ust

zapleciemy dłonie by uspokoić prąd rzeki


number of comments: 4 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 24 october 2014

tik-tak... czyli W jak wielka i M jak cholera

..............................w                             m
                       wiem  nikt                  nie zna tak               
                 bardzo jak ja ale   ty  też ponoć coś na ten
             temat_  wiesz o wszystkim i o tym co naprawdę
          znaczą dwa serca  kołaczące w piersiach na wyrost
       których  nie da  się reanimować  a dalej  jest już jedynie     
    wskrzeszenie pulsu  abyśmy mogli oddychać  takim  samym   
   powietrzem niezatrutym nami  i bez obaw o pewną przyszłość
   żyć  i umrzeć razem po to tylko by dla siebie pełnią szczęścia  
     jak błękit nieba bez  zbędnych  chmur niepotrzebnych słów
        gestów ciszy przy pełnym stole bez balu przebierańców
           w dotyku  wskrzeszeń pełnym  zakamarków słońca
               być  najlepszą  na  świecie  prognozą  pogody
                  pozbawioną   gromów i  spadku  ciśnień
                      bez  burz  gradobicia   i  huraganów
                          bez  tsunami zaćmień księżyca
                                 oraz  skazy zbędnych
                                      kraterów   tylko
                                            ty  i  ja          
                                                w
                                                m


number of comments: 31 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 24 october 2014

nigdy

na stacji pełnej zmroku
przypomnień jesteś moim światłem
jako jedyna
ruszasz ponieważ czekam

nie będziesz żalować
kochana

nie jest za późno


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 4 october 2014

a może by tak posmakować jeszcze raz

kochaneczko moja
powiedz co masz w swojej szufladzie
połów biedronek
boćka i żabę
a może
kilka uśmiechów ukrytych w pończochach

a gdyby tak
siegnąć jeszcze głębiej
po wakacje w juracie
łebie sopocie unieściu niechorzu
czerwonym winem wieczory na molo

tylko we dwoje
pełna

nowego życia


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 3 october 2014

czarownico

uwielbiam kiedy taka bywasz
cztery tony zmysłowości
i jestem nałogowcem

intuicja podpowiada
podbrzusze

ten kąt tyle zawiera
zniewala
ale ty doskonale o tym wiesz
rozwarta
wrę
na trzysta sześćdziesiąt stopni
wykorzystując moją słabość tylko patrzysz
wyczekujesz_

kiedy znów zabłysną mi oczy
podpuszczasz mnie na lepkość
czterech pór roku
po mistrzowsku kontrolujesz sytuację
dobrze wiesz

że mnie zagotowałaś
pragnę

więcej i jeszcze

aż po zakwasy języka
podczas podróży do zagadki istnienia
podarte pończochy konfitury
zmysłów prawdziwie
bliskość
zamieniona w dotyk bez zbędnych pytań

ech ty
pani umysłu

zobaczysz

na stosie spłoniemy obydwoje

..................


http://www.youtube.com/watch?v=sjJoFgojmB8


number of comments: 22 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 3 october 2014

optycznie po drugiej stronie lustra

kiedy zapada zmrok
kalejdoskop paradoksu zaczyna aranżować noc
wielokrotnym odbiciem obrazów
symetryczne figury układając w potrzebę spotkania

wtedy uciekam
lubię leżeć na dywanie bez oddechu
ponieważ śpiąca królewna naczytała się bajek
łóżko nie przypomina już bliskości
od kiedy po drodze do dotyku
zaczęłaś chodować czarne koty
usta zapomniały jak to jest


a ja

może odlecę


number of comments: 12 | rating: 10 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1