Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

5 may 2012

fortece parawanów ocierają się o absurd


nie powiem że mnie to boli
słowa są bardziej kształtne od czynów
ale to czyny budują ludzkość
 
wbiłem dzisiaj gwóźdź w ścianę
i odpadło coś stworzonego
posprzątałem po sobie
 
w telewizji transmitowali regaty Sidney – Hobart
podziwiam zapędy człowieka
błękit wiatr i wola zwycięstwa
 
otworzyłem lodówkę  z arktyczną bielą
horror pustki dopadł mnie przy maśle
zamknąłem się w pokoju
 
i kiedy myślę o bezkresie
patrzę w sufit
by poczuć się bezpiecznie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1