Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

27 march 2015

krajobraz po rozlaniu mleka

boję się patrzeć zbyt intensywnie w poniedziałkowe mordy
tam strzelają tu pan bóg kule nosi
z podróży przez góry pamiętam mgłę i czerwone światła ciężarówki

ciężarna ziemia nosi nas na swoim brzuchu
za morzem była lepsza wolność  za rzeką czekali ruscy
sąsiad spod dziewiątki wynosił z fabryki czysty spirytus

podczas pacierza zamieniam się w konesera poboczy
przemycam nieczytelne obrazy
z kolan wychodzą mi ciernie

kąty są pełne od podmiecionych marzeń






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1