Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

15 december 2015

i

już nie ma znaczenia co widzisz
jakie kolory mówią co jest czarne a co nie czarne

narąbmy drewna na zimę
niech wióry lecą a butelki jak kobiety niech się roztrzaskują o zimne serca
mężczyzna to obiekt prędzej czy później przywiązany do ławki

jestem stąd i nigdzie nie idę
miasto u nogi
za progiem wietrznie i zawracają kruki

niech spadają na nas cyrkowe sztuczki
wyjdźmy z krzywego zwierciadła jak z supermarketu
wbrew pozorom bądźmy jak molo wyciągnięci w morze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1