Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

8 june 2017

paty i maty

moje miasto to tylko pionki wśród szachowicy królów cracovii i ech
poznania zawsze są miłe gdy dookoła warszawskie syrenki

jak pięknie jest schorowaną głową wydostać się z metra i mieć
przyjaciół między przystankami
tam kawa tu pełna paczka wyschniętych miłości


moje miasto jest na pierwszej linii ognia
żeby stąd uciec trzeba mieć bilet do piekła
bo niebo stoi w kolejce po mieszkanie

jak pięknie jest całować się ze kieliszkiem między swemi
i wymieniać kolorowanki z poprzedniego tygodnia






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1