Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

9 october 2018

komunikacja

śpię jak zapałka w paczce
czekam na palce które obudzą mnie do pożaru

wyciągnięty niczym struna w gitarze
oczekuję aż kostka uderzy by wydobyć dźwięk

mam mieszane uczucia w strachu
i nic mi po opwieściach mamy o tym że muszę nauczyć się pływać

idę z miastem pod rękę
światła drogowzkazów manipuluja moim ja

zacieram za sobą ślady
nawet wilki nie złapią mojego tropu

nie zamykam drzwi w ciemnym pokoju
czekam aż przyjdzie inne i mnie zabierze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1