Poetry

normalny1989


older other poems newer

28 august 2020

Wydech kwazaru

Czterdzieści, lubię utrudniać
hiperwentylacja wchodzi,
cisza przemienia się w pisk
ciało w wibracjach brodzi
akceptuje każdą myśl.

Wydech, zabijam nim
wszystko co leczy
a także to co szkodzi
świadomość w kosmos
leci niczym pocisk.

Para unosi się wokół
niczym z meteorytu
zewsząd otula mnie czerń
a w środku bulgocze energia,
brak smutku, żalu
brak szczęścia i zachwytu.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1