Poetry

ApisTaur


older other poems newer

27 october 2012

dziennienie

światło rozbiło sny jak porcelanę
a zgiełkiem porannym dzień napędza młyn
bezwzględnie tłumię bunt wczorajszych powiek

przenikam w masę przed siebie gnającą
zdominowany przez odruch pawłowa
zostaję sobą już tylko w połowie

spotykam twarze z firmowym uśmiechem
powitania dłonie oślizgłe jak wstręt
pragnąłbym uciszyć monotonii zgrzyt

dzień kończy dzieło co na nic nikomu
układam zmęczenie by skręcić mu kark
noc snem niespokojnym jutro znowu świt






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1