Poetry

supełek.z.mgnień


older other poems newer

6 december 2019

Komuś ucieka czarny balonik

Na skraju brzydkiej wsi, sepiowe futro matki czekającej
na poranny autobus, podkreśla jej nieobecność. Ojciec,
niby stary poeta, patrzy na rower, i jeśli świat w nim
rozpada się w całym blasku śniegu,

zniknąłby gdyby ją objął. I wieje, wieje tak długo, aż tracą
sens, nie zgadzają się imiona. Nie ma much, które mogłyby
krążyć nad głowami, niczym rozmodlone tłumy.

Okoliczne dzieci wyglądają, jakby próbowały ich ocalić,
sikając na przejeżdżające pociągi.



z cyklu: stare fotografie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1