Poetry

KOAW


older other poems newer

14 july 2012

Azyl...


w połyskującej zbroi
swój Grunwald zdobywam
nie tkną mnie zatrute
ni zimne ostrza słów

niczym mi kamień
rzucony bez winy
nie przejdą kolczugi
strzały Kupida

nie widać salw
emocji , cedzonych
szczelinami przyłbicy
jak okrzyk stłumiony

pod płaszcz szary
włosienicy codziennej
ukrywam pawęż
z ramieniem zbrojnym

dystans pancerzem
a uśmiech przyłbicą
słowo orężem
ostrzone sarkazmem

nie zrzucę pancerza
co przyrósł do piersi
do walki sposobny
obroną warowny

zimną stalą błyszczący
siebie strzegę jak wieży
a i puste przedpole ciszy
zbroi zdjąć nie pozwala






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1