Poetry

AirFish


older other poems newer

6 august 2012

***

O trzeciej nad ranem
kiedy dzieci przez sen wypowiadają zaklęcia
dawno odeszłych światów
moje upraszające modlitwy krążą czas jakiś
potem ulatują bez imienia i adresu.
Jakbyś wtedy dała mi znak ...
ale to już widziałem w kiepskim filmie.
O trzeciej nad ranem
kiedy lato zagląda lubieżnie w sady
zapach sierpniowej nocy wydaje się być nadprzyrodzony.
Ty jesteś nierzeczywista,
ja jestem odmieniony-nieistniejący.
Gdyby nie łóżko i poduszka ciężarna w sny
uleciałbym nieistniejący
nic nie mówiąc Tobie nierzeczywistej.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1