Poetry

Aldona Latosik


older other poems newer

7 september 2012

Dziurawe majtochy

 
SATYRA
 
 
Pora nocna, jest zabawa,
gra kapela całkiem klawa,
są dziewoje i młokosy,
Rychu łysy, Junek bosy.
 
Kaśka kiecę ryn do góry,
a w majtasach wielkie dziury.
Przed imprezą cerowała,
nitka słaba – popękała.
 
Jakoś to wypatrzył Rychu,
kumpla woła – eknij Zdzichu,
ona gacie ma poprute,
przez to widać gołą dupę.
 
Dziewczę miga, suknia w górę,
z przodu też dostrzegli dziurę.
Chcecie widzieć moje gacie?
nie zezujcie, ino patrzcie.
 
Wy do dziur se zaglądajcie,
hej orkiera, ostrzej grajcie.
Kiedy spadną już na beton,
to je sama wnet podreptum.
 
Aldona Latosik






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1