17 april 2013
resorek
Piaskownica, w niej rozradowane pociechy, zbudowane tory, garaże , zjazdy i strome zakręty,wszystko jak z innego świata.
Lśniące małe auta w odpowiedniej skali, jednym otwierają się drzwi i nnym bagażnik i to odbijanie od twardej powierzchni prawdziwe resorki.
Stałem wielokrotnie w PEWEX sie i wytrzeszczałem dobry wzrok ku niemożliwemu.Jak marzenia mogą być małe i duże jednocześnie, jak pragnienie może odebrać cechy realizmu? Dwa dolary skąd? Jeśli dwa złote to było wyzwanie..
Jeżdżą autka , każde w swoją stronę , gdyby dane było choć chwilczkę pruć w piaskowej autostradzie
mrucząc brrr.., aż się uśmiecham. Inni mają i już, ja tylko zazdrosny obserwator,mały samochodzik nic więcej.
Rozkojarzenie to cecha poznawania świata, sekundy nieuwagi, wielki dołek i cudza własność znika po żółtym kwarcem, zostaje czekać , najlepiej wyjść z piaskownicy.
Siadam na huśtawce, serce bije mocno, wzrok nie odpuszcza miejsca pochówku.Zaczyna się, nerwowy wzrok , grzebanie rękami i nic , podchodzi matka , szuka, dalej nic.
Cierpliwość skończona , na siłę wśrod łez powrót okradzionych do domu.,
Huśtawka rępoli swój skrzyp, jeszcze są ludzie , jeszcze grabki i łopatka pracuje. Robi się chłodno, podchodzi zmierzch , nie chcę już się kolebać, rozdarte tenisówki zatrzymyją wahadło,
kopię i jak z chirurgicznę dokładnośćią trafiam od razu.
Już w łazience myję zdobycz, wiem nie mogę wyjść z nią na dwór, stworzę wszystko tu. Zbuduje tory, garaże, wszystko
Autko obdrapane , biorę z łazienki lakier do paznokci , nanoszę warstwa za warstwą,lśni brunatno
czerwony marcedes ,taki śliczny.
Ranek ,słyszę kurwianie, matka chce pomalować paznokcie, nie ma czym...
Urzeczywistnione marzenie zostaje schwytne , szał , kurewski szał otwiera balkon. Lot w nieznane , skończone.
Stoję przed ladą, patrze a łzy drobnego złodziejaszka zalewają całe wnętrze.