8 september 2016
List do ***/8
Nie ma we mnie kropli czucia prócz pustkowia abisalu
Różę wiatrów mogę dać Ci w zamian za bijące trzewie
Słów tok staje się nieznośny, a krok pewny siebie
odkąd wyzbyłem się lęku, emocji i szalup...
Poskąpiono im odwrotu, doku, dla mojej kotwicy
Butna zgraja martwych Cieni z bezdusznym furiatem
W mojej głowie tylko chwiejba, narwany kilwater
gdyż na ukojoną flautę nie mogę już liczyć...
Jak powracający koszmar... moje notoryczne kłamstwo
Eskapistyczna pułapka, okręt po niebie z papieru
najpierw Ściany, teraz Dechy, tak mijam się z prawdą
wierząc perłowej legendzie, trzymając kurczowo steru
Bo jeśli te maszty padną, to niech ciągną z sobą na dno
gdybym miał już nigdy więcej żywy spotkać Cię na brzegu!