Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

28 december 2013

Koniczynka

dla ciebie to tylko epizod 
następny gość
po którym zamykając drzwi 
kończysz noc
garścią tabletek i czerwienią wina
zapominasz 
ścierając zmęczenie z opuchniętych powiek
patrzysz na twarz 
marmurowe odbicie któremu los
na pamiątkę zostawił
korytarze łez

… balerina zaczyna tańczyć
pozytywka cofa czas do krainy gdzie młoda dziewczyna
w warkocze wpina motyle 
a chłopiec za rękę trzymając wróży jej że księżną zostanie
kiedy tylko rozbłysną gwiazdy 
a ona ufna w aksamitne czary wpatrzona w proszące oczy
oddała mu to co najlepsze miała…

dziś nie wychodzi za dnia 
w świetle ludzie bardziej ostrożnie
podają rękę
je bagaż to przykrótki płaszcz
i róż na torebce
czasem z uśmiechem próbuje wstać 
nie za często to się zdarza
nie wypada kobiecie co skończyła staż
anioła z przedmieścia
który przypadkiem 
trafił do piekła

… balerina zaczyna tańczyć
pozytywka do przodu wypcha czas do krainy gdzie niemłoda dziewczyna
w warkocze wpina strach 
a mężczyzna za rękę trzymając wróży że na godzinę zostanie
kiedy tylko rozbłysną gwiazdy 
a ona już nie wierzy w aksamitne czary wpatrzona w proszące oczy
oddaje mu to za co najlepiej płacił…






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1