Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

1 february 2014

Muzyką i myślą {część trzecia}

ciężko wymykać się nad ranem
odrywać wzrok
żegnając kochankę
i znikać z ostatnim pocałunkiem
schodzić w dół po klatce
jak najciszej stawiając kroki
z wrażeniem że tylko serce
jest w stanie
obudzić śpiące dzwony

ten moment
kiedy trzeba otworzyć drzwi
wiedząc że za nimi
nie istnieje nic
co może zastąpić ramiona

droga powrotna ożywia czas
świeże powietrze przesiąknięte mgłą
okrywa zamyśloną twarz
zamieniając myśli w słowo

firana z chmur zasłania słońce
podobnie jak ludzi
kiedy napotkani pod parasolem
dosypiają porzucone sny
jedynie gładkość chodnika
pozwala iść
niechętnie zacierając ślady
nieprzespanej nocy

ku pomocy przybądź aniele
bo sam nie dam rady
dusza potępiona w ciele
z wyrzutem sumienia zaczyna walczyć
o każdą godzinę rozstania

czuję jak zawisam nad dachami domów
jak chodzę po ścianach
i gaszę latarnie
wszystko byle nie patrzeć
w tył
jednocześnie zapamiętując zapach
za którym mógłbym wrócić
przed następną nocą

jestem jak rzeka spięta mostem
płynę
nie wiedząc na którym brzegu
znajdę tą
własciwą opdowiedź
co do dalszej przyszłości
dwóch obcych sobie
kobiet

ps. dziękuję nocy że przyszła z ciszą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1