Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

8 april 2014

Drzwi

nieśmiertelna metafora
kawałek drewna twardego jak cegła
za nimi sypialnia
to w niej fantazje człowieka
rozrzucone w kąty
wiszą
ociekając pajęczą nicią

po drugiej stronie 
ja 
dym 
rozciągam ramiona między oknami
przeciągam
zaciągam 
firany mają niezłą zabawę
kiedy czasem w nich przypadkiem 
żółknę
przeciągi
ciągi
i zawirowania
rozpychane ściany
po głowie jak wszy skaczące słowa
za nimi myśli
gonitwa w której łzy
mają swój krwioobieg
widzę pokój
przepełniony światłem
tańczący cień nasiąknięty perfumami
niedawno byłem tam
przekręcając klucz
w odpowiednią stronę
marnotrawny
zahibernowany
wczorajsze pranie smakowało ekologią
przemilczenia
zbyt duża dawka detergentów
zmiękcza
włosy i serca
przedawkowałem uczucia






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1