Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

1 june 2014

40+

mam czterdzieści lat
i coraz mniej czasu na młodość

nocami piszę listy do anioła stróża 
odnosząc wrażenie że patrzę w lustro

jest tak podobny
te same rysy zaciśnięte na twarzy
grzechy 
których nie można sobie wybaczyć

a oczom nie wystarcza podpowiedź 
że to co widzą jest prawdziwe 
na tyle by dotknąć

koleją rzeczy nadjeżdżają siwe włosy

wypchany losem
toczę dni Syzyfowymi rękoma

ludzie których imion nie pamiętam
tak wiele przywłaszczyli sobie 
z mojego życia

i nawet chiński mur nie obronił
stawiany latami

pokryty betonem dziś
nieznaczącą garstką pyłu
którą przyprawia poranną modlitwę

na ulicach spotykam 
tych co jeszcze nie byli narodzeni
kiedy miałem ich lata

podziwiam zgrabność 
z jaką potrafią uśmiechem
wierzyć w niezniszczalność świata

za taką ufność łatam dziury 
w niestabilnym życiu
a ono wypłaca myśli
na e-konto

mam czterdzieści lat
i coraz mniej czasu na umieranie

jedyne na co mnie stać 
to uczucie że każdy poranek 
jest chwilą zachwytu

po którym dopijając kawę
mogę siedzieć między promieniami
dzielącymi opadające chmury
od błękitu

widzianego twoimi oczami






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1